DataTraveler Micro 3.1 to doskonały pomysł na dodatkową pamięć do tabletów, laptopów, systemów odtwarzania dźwięku czy telewizorów. To również świetna propozycja dysku USB, który zawsze można mieć przy sobie, który niewiele waży, jest mały i posiada (magiczny do niedawna) zaczep do kółka na klucze. Na rynku sporo jest modeli małych lub zupełnie mikroskopijnych pamięci USB, jednak jeśli chodzi o firmę taką jak Kingston – jest ich zadziwiająco mało – stąd też moje zainteresowanie tym dosyć świeżym produktem wykreowanym przez światowego potentata pamięci wszelakich.

DT Micro 3.1 to nic innego jak świetnej jakości pamięć USB wyposażona w standard szybkości USB 3.0 i upchnięta do subkompaktowej (proszę o wybaczenie, ale nie mogłem się powstrzymać przed nazwaniem tego standardu po „imieniu”) obudowy. Jeśli już mowa o standardzie szybkości przesyłania danych – nazwa tego modelu DT Micro 3.1 sugeruje również przyjęty standard nazewnictwa, czyli USB 3 pierwszej generacji, a to oznacza nic innego, niż to co znamy od kilku lat jako USB 3.0. Maksymalny teoretyczny transfer jest (jak na dzień dzisiejszy) bardzo trudny do osiągnięcia, stąd też różne modele różnych producentów mają tak różne osiągi, ale w przypadku tej pamięci śmiało można mówić o prędkości odczytu rzędu 100 MB/s i zapisu 15 MB/s. Naturalnie na osiągnięcie maksymalnej szybkości wpływ ma nie tylko fizyczna struktura kopiowanych danych, ich ilość i wielkość, ale także moc komputera, który takie zadanie przetwarza…

DataTraveler Micro 3.1 sprzedawany jest w wersjach o pojemnościach 16, 32 i 64 GB. Jego cena wynosi kilkadziesiąt złotych, co przy metalowej obudowie, niezwykle praktycznym zaczepie do kluczy, małych wymiarach, wadze oraz dobrych parametrach i świetnej jakości wykonania jest naprawdę wart tych pieniędzy.