Myślę, że w dzisiejszych czasach multitoole w elektronice są już coraz mniej przydatne, ale nie sposób nie docenić pomysłu na dysk USB posiadający uniwersalne złącza w iście transformerskim stylu. Patriot postanowił pomóc niezdecydowanym w wyborze uniwersalnego narzędzia do przenoszenia, a co ważniejsze, zgrywania danych w postaci dysku USB o wdzięcznej i całkowicie zasłużonej nazwie Trinity.

Wyposażony w złącza USB Type-A, Type-C i Micro-B może być wykorzystany do praktycznie wszystkich urządzeń dostępnych na rynku, zarówno komputerów jak i tabletów czy smartfonów, o ile oczywiście w danych jednostkach przewidziano możliwość transferu danych.

Urządzenie ważące osiem gram o wymiarach (w zaokrągleniu) 1,5 cm szerokości na 1 cm wysokości i 4,3 cm długości (głębokości) potrafi odczytywać dane z prędkością dochodzącą do 200 MB/s i zapisywać… tutaj producent milczy więc zakładam, że nie ma się czym chwalić i jest przeciętnie.

Cena dysków zaczyna się od 130 złotych za Trinity o pojemności 32GB aż do 290 złotych za największą dostępną obecnie wersję, czyli 128GB.

Patriot Trinity to prawdziwy transformer w świecie dysków USB – z jednej strony może być tylko ciekawym gadżetem, z drugiej bardzo użytecznym maluchem, dzięki któremu z łatwością przeniesiemy zdjęcia, filmy czy dokumenty z jednego urządzenia na inne pokonując bariery kompatybilności złącza interfejsu.